Szkolna Grupa Ratowniczo-Obronna "Obronna Jedenastka"

bialystok18

Rudy wredna jestes Razz

przed moim czysto przyjacielskim przytulaniem uciekac

Frantz

SERDECZNIE DZIęKUJę WSZYSTKIM ZA UCZESTNICTWO I ZAANGAżOWANIE PODCZAS OSTATNIEGO W ROKU 2006 MARSZU OBRONNEJ JEDENASTKI. Prawdę pisząc obawiałem się tego marszu - wiedziałem co się "święci" jednak nie znałem możliwości naszego "leśnego partnera", liczyłem na wysoki poziom a wyszło... słabiutko Confused

Bałem się że nietypowy program/plan nie przypadnie Wam do gustu (do tej pory był utarty schemat: marsz, spanie, posiłek i marsz Cool

) jednak chyba przeprowadzone zajęcia mają swoich zwolenników w OJ. Najbardziej podobała mi się atmosfera jaką potrafią zrobić członkowie OJ - w tym jesteśmy naprawdę dobrzy Laughing

Jeżeli chodzi o JS STRZELEC to:
1. Zerowa umiejętność pracy z mapą (poniżej przedstawiam zdjęcie mapy z zaznaczoną trasą naszego marszu jaką wysłałem do KOMANDOSów ze strzelca, gdzie była zasadzka nie będę pisał bo na imprezie byliśmy więc pamiętamy Confused

)
2. Noszą "głowy wysoko" (nawet wyżej niż ja Confused

), chcieli być twardzielami, profesjonalistami a mam osobiste odczucie że spotkałem grupę napalonych dzieciaków (ta uwaga ich szefa w sprawie szukania kogoś tam z latarkami moim zdaniem słuszna miała wyłącznie na celu zatarcie wpadki z zasadzką)
3. Obrzucanie petardami podczas miejsca spotkania na polanie naszej grupy też uważam za dziecinadę (podobnie jak wyżej - chcieli zatrzeć złe wrażenie po wpadce z zasadzką)
4. Nasza dalsza współpraca jakoś tam się odbyła choć mam wrażenie że raczej już się do nas nie odezwą
5. W mojej ocenie są to dzieciaki i żółtodzioby: zostawili auto zaledwie 0,5 km od miejsca zasadzki, widział je nawet ", specjalista od szukania wroga" czyli facet z hurtowni snickersów Laughing

, zaledwie 1 km od miejsca pobytu/spotkania - leniwcy aż się płakać chce - nawet Julita drałowała w gumiakach trasę 4 km która dla speców z JS była zapewne zbyt trudna.
6. Powrót zawrotną odległość 1 km do auta z latarką przy nodze jest dla mnie osobiście OZNAKą BRAKU DOśWIADCZENIA W NOCNYCH MARSZACH a podobno JS o listopada po lesie biega raz w tygodniu Confused

a przeciwnikami JS była grupa wystraszonych cywilnych osób która nawet w gumiakach zrobiła 4 krotnie dłuższą trasę bez błysku latarki - ciekawe dlaczego Confused

7. Najbardziej jednak irytująca była dla mnie sytuacja podczas powrotu kiedy jadąc autem dzieciaki z JS rzuciły w naszą stronę petardę - albo jestem za stary albo takie gówniarstwo mnie denerwuje - tym PROFESJONALNYM wyczynem w moich oczach stracili wszystko (nie liczę już na współpracę z przedszkolem z JS to moje osobiste zdanie może członkowie OJ myślą inaczej)
Najważniejsze jest jednak dla mnie to że OJ potrafi stworzyć wyjątkową atmosferę na marszach, Laughing

, jeżeli będzie wola i chęci to podobne zajęcia/gry możemy wprowadzić na zajęcia we własnym gronie (jak sugeruje Bem). Mój post jest w dużej części przepełniony goryczą/żalem wobec JS - jest to moje odczucie osobiste, być może członkowie OJ będący na marszu mają inne: czekam na Wasze opinie Cool

.
JEST TO CHYBA PIERWSZY NASZ MARSZ Z KTóREGO NIE MAMY ZDJęć Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

BEM

nawiązując do tematu Razz

A wiec moje wrażenia są nieco mieszane, nie mogę powiedzieć ze się rozczarowałam bo nie wiedziałam ca co ide
ale pozostało mi poczucie iz ta impreza mogła wypaść dużo lepiej
Moze to i wina JS/Jakiś strzelców/ ( pominę ich zachowanie) ale oni byli nastawieni na coś innego

Ale w życiu trzeba wszystkiego spróbowac /a że nie wyłszo tak jak miało być mówi się trudno /

bialystok18

a w ogole Dzuljeta w gumiakach byla the best...wspolczuje jej.

RUDY_102

dokładnie, zgadzam się z powyższymi argumentami. Jestem jednak za tym, żeby robić imprezy we własnym gronie, ale z takimi grami, bo sa fajne. Nawet ciepło wczoraj było Very Happy

na prawde myślałam, że to będą faceci na poziomie... zeby chociaz jakiekolwiek poczucie humoru mieli... a tu co? DNO

bialystok18

co prawda trza wybaczyć dzieciakom ze strzelca.... bo nie wiedzieli z kim zadzierają. XI L.O. z kapitanem na czele jest najlepsze i nie pokonane. na nas sie nie da zrobić zasadzki

bialystok18

A, że pomysł takich gier (nie zabaw) jest fajny. Musimy sie uczyc taktyki w swoim gronie i liczyć tylko na siebie. Fajnie jest tak poszaleć w lesie przy okazji ucząc sie ciekawych rzeczy

RUDY_102

co prawda nasza wiedza (OJ) jest prawie zerowa, nie potrafimy za bardzo sie odnaleść w lesie, ale mamy to co najwazniejsze- wolę walki i chęć nauki w tym kierunku. Nie unosimy się dumą (no poza niektorymi sytuacjami Razz

), nie jestesmy śmiertelnie poważne, da się z nami pogadać. jak sie podszkolimy to bedzie dobrze Smile

bialystok18

co do stryelanych petard...ogolem ...samo strzelanie jest lekko niepowazne, ale takie chamskie ostrzeliwywanie bylo nie na miejscy...to prawda.

Zuku

spoko, nie widzieliscie tamtych petard, jak wpadlismy na zasadzke to byli zdziwieni tak samo jak my i z odleglosci 2m kolesie strzelili w nas.
potem to samo, jak znalezlismy pilotow, moze glupie bylo stanie na srodku drogi i zastanawianie sie, ale gdy zostalismy wykryci, ten ich guru (byl z nami) nie skleil ze to my i walnal w nas. Spoko tylko tego kolesia od nich oslepilo, mowil ze nic nie widzi jak siedzielismy potem w lesie. Ale nie ma to jak chec wygrania

bialystok18

ponoć cel uświęca środki. chęć zwycięstwa była większa od stanu zdrowia wszystkich uczestników w tym swoich...tacy są strzelcy.

Tenzon

Widze że zabawa była wręcz bawarska Very Happy

szkoda że dopiero dzisiaj koło 18 wróciłem do miasta Crying or Very sad

Stockmann

Zawiodłem się na JS... Popełnili kardynalny błąd, nie docenili wroga, heh.

[EDIT] Słusznie, szkoda, że nie byłem tam z wami. Sam bym się przekonał.

Frantz

szkoda że nie byłeś z nami - sam byś ocenił jakość naszych "leśnych partnerów"

BEM

...bo nasi nowi "koledzy" nie potrafili sie po prostu bawic
najzwyczajniej : {oni}mieli denna impreze

u nas i tak pomimo wszystko panowala pozytywna atmosfera Very Happy